Piątkowy kociołek

Po całkiem niezłej "Księdze czarów" najmłodsi fani Harry'ego Pottera musieli czekać prawie rok na następną pozycję SCE London Studio. "Księga eliksirów" to kolejna gra z serii sygnowanej przez
Po całkiem niezłej "Księdze czarów" najmłodsi fani Harry'ego Pottera musieli czekać prawie rok na następną pozycję SCE London Studio. "Księga eliksirów" to kolejna gra z serii sygnowanej przez J.K. Rowling. Autorka przygód młodego czarodzieja namaściła zresztą Sony pełną licencją na wykorzystywanie elementów stworzonego przez nią świata.

Tym razem przedziegrzniemy się w eliksirowara i poznamy arkana sztuki warzenia mikstur, ucząc się z księgi napisanej przez samego Zygmunta Budge'a. Przy okazji weźmiemy też udział w międzyszkolnym turnieju tworzenia eliksirów oraz zmęczymy prawą rękę, mieszając w kociołku rozgniecione pijawki



Jeśli poprzedni akapit brzmi jak kompletny bełkot, oznacza to, że przespaliście ostatnią dekadę, a co ważniejsze – nie jesteście w wieku wczesnoszkolnym. "Księga eliksirów" podobnie jak poprzednia gra SCE London Studio, "Księga czarów" to gra przeznaczona raczej dla najmłodszych graczy. Do uruchomienia "Księgi eliksirów" potrzeba kamerki PlayStation Eye, kontrolera Move i książki Wonderbook. Całkiem spory entourage, ale jeśli kogoś interesuje "Księga eliksirów", to znaczy, że i tak nabył poprzednią odsłonę i książkę i posiada resztę inwentarza.

Tym, co na pewno przyciągnie dzieciaki do "Księgi eliksirów", jest samo uniwersum Pottera. Gra już po uruchomieniu i kalibracji pyta, czy połączyć naszą rozgrywkę z kontem w serwisie Pottermore. Jeśli takowe posiadamy, gra zaciągnie z niego dane, to znaczy typ różdżki, jaką posiadamy, i dom, który zamieszkujemy. Fani Slytherinu będą zachwyceni.

W "Księdze eliksirów" widać upływ czasu, ale w jego pozytywnym aspekcie. Wiele ważnych dla rozgrywki elementów, takich jak choćby precyzja Move'a czy sama grafika, zostało poddane znacznemu liftingowi. Choć z pozoru wiele interakcji z książką Wonderbook jest identycznych jak w "Księdze czarów", grze zdecydowanie bliżej "Detektywa Diggsa".

Sama rozgrywka jest też mocno urozmaicona. Osią gry jest oczywiście mocno interaktywna "Cooking Mama" w klimatach Pottera. Zbieramy składniki do danej mikstury, a potem siekamy je nożem, zgniatamy w moździerzu, rozbijamy na desce, mieszamy łyżką i wreszcie napełniamy butelkę, by przetestować eliksir na jakiejś żywej istocie.

Ale samo zbieranie składników i warzenie mikstur to nie wszystko. Pomiędzy jednym a drugim bulgotaniem kociołka Zygmunt raczy nas jedną czy drugą opowieścią ze swojego życia. W trakcie takiego etapu naszym zadaniem jest np. obracanie książki i znajdowanie przedmiotów albo uzupełnienie zagubionych słów, tak by Zygmunt mógł skończyć swoją historyjkę. 



Od czasu do czasu w krytycznym momencie rzucimy też, jak za dawnych czasów, czar. Musimy na przykład przeganiać elfy, by nie niszczyły stokrotek, które są składnikiem jednej z mikstur. Czasem zdarzy się bardziej intensywna potyczka, jak na przykład przyciągnięcie uwagi rzecznego trolla i zaserwowanie mu ryby pokrytej eliksirem kurczenia.

Wszystkie te aktywności dość mocno angażują uwagę. Na szczęście Move jest dość precyzyjny i jedyne, co się czasem zdarza, to zachodzenie na siebie obiektów, np. różdżki i kociołka. To tylko wizualny kwiatek. Gorzej z dźwiękiem. Lektor bywa mocno irytujący. Ma niewielki zasób ponaglających tekstów i po jakimś kwadransie jego monotonne popędzanie zaczyna działać na nerwy.

"Księga eliksirów" to kilka godzin zabawy dla graczy z młodego pokolenia. Wczuwanie się w rolę młodego czarodzieja w stylistyce cieszącego się popularnością uniwersum przede wszystkim przyciągnie dzieciaki do nowej zabawy z Wonderbook.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones